sobota, 21 grudnia 2013

„Have Yourself A Merry Little Christmas”

 Pierwsza miniaturka trafia w wasze ręce. Z dedykacją dla Ewe, bo bardzo tego pragnęła.Gdy w ten świąteczny czas choć przez chwilkę pomyślisz o mnie, wiedz, że jestem Ci bardzo wdzięczna za to, że zawsze mnie wspierasz i interesujesz się tym, co robię. A teraz odrobina informacji: ta miniaturka została napisana na konkurs. Była inspirowana zdjęciem przedstawiającym parę zakochanych siedzących tyłem pod choinką i trzymających się za ręce. Niestety nie wygrała, jednak jestem z niej bardzo zadowolona i po kilku kosmetycznych poprawkach oddaję ją w wasze ręce. Pisałam ją przy piosence Franka Sinatry i tak najlepiej ją czytać :) 

Zeszła na dół, starając się nie stawać na skrzypiących stopniach. W ręce trzymała trzy prezenty: po jednym dla każdego ukochanego urwisa. Na poręczy wyczuła sztuczne gałęzie z małymi, plastikowymi igiełkami, z którymi walczyła tego popołudnia. Maluchy biegały wokół jej nóg, a ona nie mogła się od nich opędzić. Jak zwykle znalazło się pięćset, a może i więcej problemów, które tylko ona mogła rozwiązać. Jednak wydawało się, że tego dnia dostała specjalny prezent z Góry – dodatkową dawkę cierpliwości. Ciągle miała na twarzy wielki uśmiech, kiedy przypominała sobie te chwile.
                Udało się. Zeszła. Teraz trzeba było pokonać największą przeszkodę – korytarz. Jak na złość, pokoje chłopców były na dole, w szeregu. A wszystkie drzwi były otwarte. Marek bał się duchów. Pokręciła głową i westchnęła. Miała nadzieję, że nie porozrzucali zabawek na podłodze zanim zasnęli, bo byłaby mała tragedia, gdyby się o którąś potknęła. Czy można sobie wyobrazić gorszą chwilę na tłumaczenie pięciolatkom, że św. Mikołaj nie istnieje?  
                Powoli, powtarzała sobie. Miała dużo czasu. Zostało jej jeszcze kilka godzin, zanim maluchy się obudzą i z piskiem pomkną w stronę choinki. Prawdę mówiąc, nie mogła się doczekać tej chwili. Było w niej coś niezwykłego. Oczywiście, kolacja i bycie z bliskimi jest ważne, zawsze, ale każdy czeka do ranka, gdy w końcu można rozpakować prezenty. Nie tylko dzieci.
                Na szczęście dotarła bez przeszkód. Nie dotarł do niej ani jeden zaspany głosik, a ona sama nie nadziała się na pułapkę małych samochodów, często porozrzucanych po całej podłodze. Oj, tak, nie trzeba było wychowywać ich bezstresowo, pomyślała z ciepłym uśmiechem. Pochyliła się i włączyła światełka na choince. Jeszcze chwilę panowała ciemność, ale w końcu cały salon rozświetliły tysiące małych gwiazdek, porozwieszanych na gałązkach. Przez moment jeszcze nasłuchiwała, czy te urwisy dalej smacznie spały. Na to wyglądało.
Położyła prezenty pod drzewkiem. Tradycyjnie zapakowane, błyszczały na czerwono i zielono. Zajrzała jeszcze w poszukiwaniu innych pudełek, ale nic nie zauważyła. Uśmiech na chwilę zniknął z jej twarzy. Usiadła i sięgnęła po ciasteczka i mleko. W końcu Mikołajowi też się coś należało. Chłopcy zrezygnowali ze swoich ulubionych czekoladowych herbatników. Kochani!
Tak siedząc, usłyszała ciche skrzypnięcie najniższego stopnia. To go zdradziło. Cicho i powoli, tak jak ona, wszedł do salonu. Minął ją i położył trzy prezenty pod choinką. Potem usiadł obok niej, objął ją ramieniem i wyrwał z ręki ciastko.
- Hej! – szepnęła z uśmiechem. Automatycznie oparła głowę o jego ramię i wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Nie widziała jego twarzy, ale czuła, że się uśmiechał. Zamknęła oczy, łając się za głupotę. Jeszcze chwilę trwała cisza, a potem powiedział:


- Myślałaś, że zapomniałem o naszej małej tradycji?  
***
Jako, że być może nie będę miała już okazji, życzę wam spokojnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Żebyście odnaleźli to, czego szukacie i pragniecie. Żeby ten nowy rok był lepszy od poprzedniego i przyniósł wam wiele szczęścia. Słowem: abyście zdobyli to, co wam się tylko zamarzy :)

8 komentarzy:

  1. <3

    Wesołych Świąt!!!
    Ludum :*

    P.S. Święty Mikołaj istnieje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapachniało świątecznie:) te pyszne ciasteczka z mlekiem i późna pora, skrzypiące schody, magicznie:*
    Wszystkiego cieplutkiego, szczęścia i radości:)

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, w końcu chodziło mi o tą magię, która pojawia się zawsze w okresie świąt razem z ciasteczkami i oświetloną choinką :)

      Usuń
  3. Piękna, bardzo przyjemna miniaturka :) Fajnie się czytało :) Aż się wprowadziłam w taki wręcz magiczny, świąteczny nastrój ;) Oby więcej takich wpisów! :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Trochę króciutko wyszło, przypomniały mi się moje pierwsze wpisy :) A Boże Narodzenie zawsze kojarzyło mi się z magią i cieszę się, że udało Ci się ją tu dostrzec :)

      Usuń
  4. Dziękuję za dedykację i życzenia! Oczywiście, że będę cię wspierać i przekonywać do dalszego pisania. Nawet jeśli to będzie wymagało codziennego dręczenia cię. :)
    Szkoda, że praca nie wygrała, ponieważ uważam, że jest świetna i o wiele lepsza niż zwycięska. Twoja ma wspaniały nastrój i jak zwykle doskonałe opisy. Poza tym wiesz jak bardzo lubię kiedy jest tak słodko. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym zapytać Cię o dwie rzeczy:
    Kiedy niwy rozdział????
    I jaki masz (o ile masz) numer gg? :)
    Ludum :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Are you from space?

    OdpowiedzUsuń